Ale dla naszych dzieci stają się barometrem ich statusu społecznego. Połączenie z mediami społecznościowymi pozwala uzyskać natychmiastowe dane o tym, jak stoją wśród swoich rówieśników, jak ich najnowsze działania rozgrywają się w ich tkance społecznościowej oraz jakie są najnowsze trendy i oczekiwania, które czują, że muszą spełnić. A nam dorosłym wydaje się, że nasze dzieci po prostu nie mogą istnieć bez telefonu.
Czułem, że mogę coś zmienić, pokazać córce inny świat, wiecie....takie zajawki, które odłożą technologię. Niestety. Tyle starań w sport, integrację, obozy, książki, spacery itp.
Dziś bardzo ubolewam nad tym, że nie określiłem limitów, mini reżimów odnośnie tego cholernego telefonu. Minęły 3 lata. Moje córka krzyczy do ekranu grając w Fortnite a ja z pół piętra niżej wysyłam jej sms o treści "ciszej" - robię to dla żartu, żeby skumała, że ta technologia nas uwstecznia i niszczy dialog, spojrzenie, uczucia.
Wiecie co...znalazłem sposób by córka przeszła na książki!!!! Serio. Jak to się udało? O tym jutro, idę oglądać Netflixa :)
C.